Inni – prolog – Naturii
Witajcie! Przed wami prolog nowego opowiadania. Mam nadzieję, że się wam spodoba :< Wszystkie informacje/wyjaśnienie na jego temat zawarłam na podstronie do Innych.
Dawno temu, nim w świat tchnięto życie we wszystkich nam dzisiaj znanych istotach, narodziło się pięć sióstr. Każda z nich wyglądała inaczej i mówiła innym językiem. Również każda miała inne zadanie w nowo powstałym świecie. I chociaż różniły się pod każdym względem, łączyła ich bliska więź oraz poczucie obowiązku. Młodsze siostry: Wiosna i Lato budziły do życia rośliny i zwierzęta, zachęcały do odkrywania świata przez nowe stworzenia.
Dawno temu, nim w świat tchnięto życie we wszystkich nam dzisiaj znanych istotach, narodziło się pięć sióstr. Każda z nich wyglądała inaczej i mówiła innym językiem. Również każda miała inne zadanie w nowo powstałym świecie. I chociaż różniły się pod każdym względem, łączyła ich bliska więź oraz poczucie obowiązku. Młodsze siostry: Wiosna i Lato budziły do życia rośliny i zwierzęta, zachęcały do odkrywania świata przez nowe stworzenia.
Z kolei starsze: Jesień i Zima przypominały
o śnie i nieubłaganym upływie czasu. Nazywały się Porami Roku. Spośród tej
czwórki najbardziej wyróżniała się ostatnia, najstarsza siostra –
Stworzycielka.
Długie, białe włosy jak śnieg Zimy, ciemne
oczy Jesieni i rumiana skóra Lata. Jej wizerunek dopełniał żywy charakter
Wiosny oraz ciążący na niej obowiązek – narodzenie istot pięknych i
niedoskonałych – Istoty podobnej do Niej oraz Człowieka, podobnego do czterech
Sióstr.
Chociaż piąta siostra była najstarsza i
najmniej stronnicza, poprosiła o radę każdą z Pór Roku. W ten sposób stworzyła
swych następców – Człowieka i Zmiennokształtnego, którzy mieli żyć ze sobą w
zgodzie niczym bracia. Dwaj mężczyźni, podobni do siebie, jednak różniący się
od siebie wszystkim, dali początek dzisiejszemu światu.
Po wypełnieniu swojego zadania,
Stworzycielka udała się na spoczynek, pozostawiając czuwanie siostrom i swym
synom. Spała snem mocnym i pięknym, śniąc o swych ukochanych dzieciach,
pchających świat ku większemu rozkwitowi z towarzyszącymi im Porami Roku.
Jednak wieki później potomkowie pierwszych
synów – Człowieka i Zmiennokształtnego skłócili się między sobą, wszczynać
gorący spór, znajdujący ujście jedynie w zniszczeniu.
Ludzcy potomkowie domagali się władzy i
zagarnięcia wszelkich zasobów otrzymanych od Czterech Sióstr, Zmienni zaś
stracili swą ludzka wrażliwość otrzymaną od Matki, woląc pozostać w swym
pierwotnym kształcie, z daleka od krewnych. Ta żądza z przeciwstawioną
obojętnością i uporem pogrążyła świat w chaosie, na zawsze przekreślając
współpracę protoplastów. Doszło do krwawej wojny, a zrozpaczone widokiem
okrutnych czynów, Siostry zbudziły Najstarszą.
Obudzona z długiego snu Stworzycielka,
początkowo zasępiła się widokiem ciemności, jaki zastała. Pory Roku zmieszały
się ze sobą w sposób, jaki nigdy dotąd nie widziała i w samej niej wywołało to
zmianę. Gdy dostrzegła przyczynę chaosu, wpadła we wściekłość.
Dawni przyjaciele odwrócili się od siebie,
mordując im bliskich i kochanych. Stworzycielka nie mogła znieść myśli, że
zawiodła. Sprawiła więc, że wojnę przegrali pyszni, słabi ludzie, a aby ich
ukarać za próżną naturę, uniemożliwiła im wiązanie się z tymi na kształt jej i
rozdzielając w ten sposób już na zawsze oba gatunki.
Mając żal do siebie i źle radzących jej
Sióstr, nakazała spisać żelazne Prawo, które obowiązywać miało każdą Ludzką i
Zmienną istotę. Nazwano je…
– Prawem Naturii! – zaskrzeczała z zachwytem dziewczynka,
przerywając opowieść. Z jej ciemnych włosów wystawały urocze, brązowe pióra,
delikatne jak same obłoki chmur.
– Tak, kochanie. Naturii ukarała Ludzi. Większość z
nich jest zła, lecz nie wszyscy. – Uśmiechnęła się delikatnie do dziewczynki. –
A skoro to koniec historii, to czas spać. – zarządziła kobieta chłodniejszym, nieznoszącym
sprzeciwu tonem.
– Hanni… – zamarudziła mała, czepiając się czarnego rękawa
tuniki starszej.
– Henion, czas spać. – ucałowała blade czoło siostry,
kończąc początek niekończącej się dyskusji, gdyby tylko pozwoliła na nią. –
Śpij dobrze, ptaszyno.
Henion ułożyła usta w delikatną podkówkę, lecz
usłuchała, posłusznie zatapiając głowę w miękki puch poduszki. Ułożyła się
wygodnie, a Hannar nakryła ją porządnie kołdrą, na koniec poprawiając jeszcze
gruby koc. Pogłaskała ją po długich włosach i wystających z pomiędzy nich piórkach.
Uśmiechnęła się do niej łagodnie, czekając aż ufnie zamknie oczy, czując się
całkowicie bezpieczna.
Gdy kilka
minut później poczuła, że dziewczynka zapadła w sen, cichutko opuściła ciepłą, dziecięcą
sypialnię. Przymknęła za sobą drzwi i oparła się o nie ze zmęczeniem.

Nie spodziewałam się tego! Pięknie opisany mit o Porach Roku, wprowadzenie do historii w taki sposób. Uwielbiam mity o stworzeniu świata i ludzi :D Zachęciło do czytania, a więc myślę, że i innym się spodoba ^ ^ I będzie to dobra motywacja dla Ciebie do tworzenia. Jeśli chodzi o nawiązania do innego cyklu, no to dla mnie nie problem, ale zaznaczam, że zanim przeczytam główny cykl, najpierw liczę, że do końca Twoją wersję ujrzę :3 O i zaintersowali mnie ci zmiennokształtni, kim oni będą? Czekam na pierwszy rozdział.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, uniwersum oparte na legendzie w prologu - to może się udać. Trochę błędów stylistycznych (wystarczy przeczytać przed wrzuceniem, żeby je wyłapać ;)) i ZA DUŻO PRZYMIOTNIKÓW :D Część z tego można opuścić bez utraty "opisowości" obrazu, dzięki temu całość będzie bardziej czytelna i spójna. Z niecierpliwością czekam na dalszą część, liczę na coś mrocznego i lekko patetycznego ;)
OdpowiedzUsuńale to ladne i bardzo opisowe przypomina faktycznie jakas bajke ktora mi czytano w dziecinstwie heh
OdpowiedzUsuńCześć!
OdpowiedzUsuńOwa świeżość, którą zapowiedziałaś bardzo szybko i równie szybko ją wstawiłaś jest naprawdę świeżością na wielką skalę. Co prawda cyklu Anne Bishop nie miałam jeszcze w rękach, to z pewnością niebawem sięgnę, ale liczę, że i Ty będziesz wstawiać nowe rozdziały, będę mogła porównywać obydwie historie.
Póki co kradniesz mi serce nowymi opowiadaniami, a powiem więcej- kradniesz mi czas, ponieważ aż żal mi nie czytać tak szybko rozwijającej się literatki!
Również wspaniale opisałaś zjawiska, podział na pory roku. Gdzieś jakbym czytała, a może oglądała coś podobnego... ale to może tylko inspirowane? Chociażby tym cyklem A. Bishop?
Pozdrawiam
/Alexxx
Użekło mnie to :) fajnie podałaś wstęp do histori, jak bym miała czytać taką książkę to sam prolog by mnie zmusił do czytania całości ^.^
OdpowiedzUsuńPiękny wstęp niczym do baśni ;)
OdpowiedzUsuńWitam, po mojej dluzszej nieobecności w internetowym świecie postanowiłam wrócić do opowiadań. Widzę, że chyba wzięłaś sobie trochę do serca uwagę o wyglądzie bloga, powiem szczerze że bardzo mnie to cieszy, a bo i oko cieszy i o wiele przejrzyściej, gdy posty widać bez scrollowania w dół. Zaś w kwestii prologu, to muszę przyznać, że bardzo ale to bardzo mnie zaintrygowało, nie wiem, czy to przez legendę, czy przez sam klimat, czy przez sposób w jaki opisałaś historię, ale robi to na mnie pewne pozytywne wrażenie i wywiera nacisk emocjonalny. Mam nadzieję, że dalsze rozdziały mnie nie zawiodą i okaże się to słuszna decyzja, by spędzić czas na czytaniu i być może przeżywaniu wszystkiego wraz z bohaterami, którzy jak mniemam mogą okazać się bardzo intrygujący.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że aprobujesz nowy wygląd. Mnie też poprzedni już męczył, taki przekombinowany - trochę bardziej pod kompromis niż jakieś większe starania. Ten ma nawet ładną z góry grafikę gór i nieba! Nie wiem, mi to dodaje jakiś strasznie fajny klimat xD Udało mi się też zachować zakładki ze zwierzakami, więc nic tylko skakać z radości. Z tego co widziałam w podglądzie bloga zakładka jest schowana z możliwością wysunięcia na telefonie, na komputerze mam ją cały czas wysuniętą - raczej nie dam rady nic więcej przy tym zmienić, szablon jest dość oszczędny albo to blogger znowu coś pousuwał :/ Inni to jedno z moich ulubionych dzieciątek, daje możliwość na spory pęd wyobraźni, więc mam nadzieję że się jakoś do niego przywiążesz. No, i dziękuję za opinię!
Usuń