One-shot - "Inu no yō ni chūjitsuna"


    - Kageyama! - wrzasnął z drugiego końca sali gimnastycznej, niski pomarańczowo włosy chłopak. Hinata Shoyo.
- Na dzisiaj starczy, jestem zmęczony - rzuciłem obojętnie siadając na ławce i wycierając spocone czoło ręcznikiem.
- Jeszcze jeden raz! Proszę!
- Powiedziałem, że na dzisiaj dość - warknąłem będąc coraz bardziej zirytowany jego namolnymi błaganiami o to bym mu wystawił piłkę.
- Ka-ge-ya-ma ~ - zrobił maślane oczy, jednak widząc iż ani drgnąłem, westchnął - Dobra. Więc znajdę Sugaware-san i poproszę by to on mi wystawiał.
Na wspomnienie o Sugawarze zalała mnie fala złości. To ja byłem rozgrywającym Hinaty, ja i tylko ja, on jest tylko moim posłusznym psem. Nie ma prawa brać mnie na coś takiego.
- Och, tak? Myślisz, że ćwiczenie z Sugawarą pomoże ci bardziej niż gdybyś to robił ze mną?
- C-co?! Nie bądź zbyt pewny siebie! - poczerwieniał ze złości.
- Chcesz żebym ci wystawiał, tak? Więc wpierw na to zasłuż - uśmiechnąłem się do niego z czystą złośliwością.
- Tak! Chcę byś to był ty! Stanę się silny, zobaczysz! - gdy skończył mówić, zamknął na moment oczy i wziął głęboki wdech po czym na powrót otworzył je i zdecydowanym krokiem ruszył w moją stronę. Patrzyłem zdumiony na jego zdeterminowany wyraz twarzy.
- Co mam zrobić by zasłużyć? - spytał stając przede mną.
- Zapamiętaj, Hinata, że tylko ja mogę być twoim rozgrywającym - złapałem go za materiał białej koszulki i przyciągnąłem do siebie tak, że nasze nosy niemal się stykały.
- Hę? Co... - wyjąkał nim musnąłem jego usta swoimi. Momentalnie zamarł, a brązowe oczy zrobiły się wielkie jak spodki. Nie czekając na to aż umysł Hinaty wybudzi się z otępienia, wpiłem się w rozchylone usta ponownie. Objąłem obiema dłońmi zarumienione policzki chłopaka po czym odsunąłem się od niego odrobinę dając mu czas na złapanie oddechu. W ogóle się nie wyrywał. Jedyną jego reakcją było całkowite spąsowienie i wpatrywanie się we mnie z miną pełną niedowieżania.
- To moja zapłata za ostatnie wystawienie więc rusz łaskawie cztery litery i znajdź się po drugiej stronie - już odwracałem się do niego tyłem, gdy złapał mnie za skrawek koszulki zmuszając do zatrzymania się.
- K-Kageyama... - szepnął - Kto pozwolił ci się bawić moimi uczuciami? - zamurowało mnie, gdy ujrzałem, że po jego policzkach spływają łzy. Wykorzystał mój bezruch, popchnął mnie i powalił na parkiet swoim własnym ciałem.
- N-nie pomyślałeś, że to był m-mój... Mój pierwszy... P-pocałunek?! - wrzasnął nadal zalewając się łzami.
- Hej, nie pła... - przerwał mi robiąc to samo, co ja przed chwilą jemu.
- Odpłacę ci się tak samo - musnął po raz kolejny moje usta, a ja odczuwając przyjemność i jednocześnie satysfakcję, oddawałem je z coraz większą żarliwością. Objąłem policzki pomarańczowo włosego swoimi palcami, ocierając je z łez i przyciągając do głębszego pocałunku.

* * *

    Skończyło się na tym, że tarzaliśmy się po parkiecie konkurując o wygraną w bitwie, kto skradnie komu najwięcej pocałunków. Ostatecznie Hinata uległ i obiecał, że będzie mi posłuszny, a ja wystawiłem mu piłkę ostatni raz. 
    Następnego dnia spotkałem Sugawarę-san i zaśmiałem mu się prosto w twarz choć sam on, nie bardzo miał pojęcie o co chodzi. Hinata był w końcu mój. Moim wiernym psem, który odbije każdą piłkę którą mu wystawię. Ostatecznie nie skończyło się na kilku pocałunkach, a na pójściu razem do domu trzymając się za ręce, co przy nowo stworzonej atmosferze, wyprawiało z nami dziwne rzeczy.

_______________________________________________________________________

"Inu no yō ni chūjitsuna" - tłum.: "Wierny jak pies". Taaak, wiem iż stworzone przeze mnie tytuły są okropne ale nic nie poradzę na to, że mam kiepski gust. Tłumaczenie jest z google więc co do prawidłowości jego nie mam pewności.



Komentarze

  1. Awwww świetne opowiadania. Po prostu uwielbiam ten pairing ^.^ Ładnie piszesz i widzę potencjał w twoich opowiadaniach. Z czasem wyrobisz sobie dobry styl i będzie git. Podoba mi się, że idealnie odzwierciedliłaś oryginalne charaktery postaci, a nie często to się zdarza. Spróbuj pisać dłuższe oneshoty i opowiadania wielorozdziałowe gdzie każda postać ma swój osobny charakter, a to nie ty, ale ktoś inny je wykreował. To dobry trening do pisania genialnych opowiadań, które porwą czytelnika. Będąc szczerą gdy czytałam to opowiadanie bez problemu mogłam sobie wyobrazić zaistniałą sytuację. To atut w twoich opowiadaniach. Spróbuj pisać także opowiadania gdzie z czasem bądź pod wpływem jakiś wydarzeń zmienia się charakter bohatera. Ale nie tak od razu. Spróbuj pokazać jego wewnętrzne rozterki. To bardzo ciekawy motyw w opowiadaniach. Pamiętaj, praktyka czyni mistrza ^_^
    Liczę na więcej opowiadań z pairingiem Kageyama x Hinata, bo w twoim wykonaniu są mistrzowskie. Tylko pisz trochę dłuższe dzieła ^_^ Mam też cichutką nadzieję, że pojawi się jakieś wielorozdziałowe opowiadanie z tym pairingiem.
    Przepraszam, że cię przynudziłam moim wywodem.
    Pozdrawiam i życzę dalszej weny twórczej. ~ Kazuya

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynudzanie?! Jestem szczęśliwa tak długim i pozytywnym komentarzem *kręci się w jej oku łezka*. Chwilowo nie planuję pisać na temat Kageyamy i Hinaty ale nie wykluczam możliwości pisania o innych osobach z Haikyuu!! Na razie skupiam się na wątkach shoujo (próbki prywatne), mieszanką fantasy z obecnymi gatunkami, odrobinę shoujo-ai (mówiłam o tym kiedyś) i kilku obecnych shounen-ai/yaoi z Takao/Mido z Kuroko.
      Bardzo dziękuję za czas, który poświęciłaś by przeczytać ten one-shot. Od teraz będę się starać jeszcze bardziej! Pozdrawiam,
      Satoko ^ ^

      Usuń
  2. Ooooooo :) jest słodko <3 mam to oglądać w "najbliższym" czasie ^ ^ Bardzo mi się spodobało. Ty to potrafisz ze wszystkiego chyba zrobić super pairingi w shounen ai. To tak niewinnie się zaczynało, ale tak fajnie się skończyło. Lubię tego typu one shoty. A... i tytuł jest też fajny :wierny jak pies. I zgadza się akurat z opowiadaniem, a to ważne żeby pasował do treści. Serdecznie pozdrawiam :*
    Zachwycona Yumi

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam Panienkę C;

    To jest kawaiii~!
    Hinata i Kageyama naprawdę do siebie pasują. Cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga <3.
    Masz talent dziewczyno i muszę przyznać, że widać, iż pisząc wkładasz w to całe, swoje serce. To mi się podoba:)

    Tytuł również jest fajny, a zakończenie urocze. Podoba mi się narracja pierwszoosobowa. Świetnie Ci to wyszło. Naprawdę; jestem pod wielkim wrażeniem.


    Bądź pewna, że Cię znowu niedługo nawiedzę
    & życzę Ci dużo weny :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Zamierzasz napisać coś jeszcze z tego pairingu? Taki dłuższy one-shot. c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie gustuję w "tasiemcach" więc zazwyczaj ograniczam się (jeśli chodzi o one-shoty) do treści nie przekraczającej tej, która jest w drugiej części Memories. W przyszłości może się to zmienić w zależności jak bardzo pomysł na jakiś one-shot zakwitnie ^ ^ Z tego paringu w chwili obecnej nie planuję.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Mój boże....czemu to takie krótkie! *o* Zakochałam się od pierwszej linijki, zwłaszcza, że kocham ten paring! Obyś więcej o nich pisała :*
    ps. Jeśli będziesz miała jakieś ciekawe one-shooty o nich to zapraszam na mojego bloga :3

    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie no, fajne opowiadanko :3 bedzie kiedys cos jeszcze z tego pairingu? ;d

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz